Vereenka

... i jej świat

kocia paranoja

Autor: Vereena, w kategorii: , , o godzinie: 17:08

Mąż mój popadł - znowu - w kocią paranoję. Znowu, bo kiedyś już:
  • miał paranoję na tle kociego "miau" i był przekonany, że słyszy kocie głosy choć nasze zwierzątko grzecznie spało [to w ogóle dłuższa historia jest o tym, jak ratowaliśmy zamurowanego kota]
  • budził się w środku nocy, bo kot był za cicho ;)

    Otóż teraz Tomek utrzymuje, że dziś, podczas krótkiej nieobecności, kot posiadł umiejętność picia herbaty z jego kubka. Bo niby ubyło więcej, niż mogło samoistnie wyparować. Tomek patrzy na kota nieco podejrzliwie, kot - tradycyjnie udaje, że tych znaczących spojrzeń nie widzi.

    Efekt: Tomek chodzi po domu z kubkiem w ręku i nie chce go odstawić. Czyżby "wojna samców" przenosiła się na nowy, wyższy poziom? ;)
  • 2 komentarze:

    Norna pisze... @ 23 listopada 2008 20:53

    Nie chcę nikogo podpuszczać, ale mi kot podpija z kubka. Z tym, że mleko, nie herbatę:)

    Vereena pisze... @ 24 listopada 2008 21:00

    I właśnie dlatego nie mamy w domu sybiraka ;) A tak na serio: nasz kot nie przepada ani za kubkami (w końcu to nie to samo, co porządny wazonik), ani za herbatą tym bardziej. Dlatego śmiem wysnuwać wnioski, że to jednak Tomkowa paranoja. No, chyba że kot tak specjalnie, na złość - tego nigdy nie można wykluczyć :D

    Prześlij komentarz

     

    O mnie

    Moje zdjęcie
    Poznań, Wielkopolska, Poland
    Po prostu cała ja :)