Vereenka

... i jej świat

weekendowo - zakupowo

Autor: Vereena, w kategorii: , o godzinie: 18:22


W ten weekend udaliśmy się z Tomkiem na zakupy. Właściwie to zakupów nie planowaliśmy, ale skoro już zostało otwarte nowe centrum handlowe "Galeria Pestka", postanowiliśmy je zwiedzić. Od razu uprzedzam, że jest to duży pasaż, nie odwiedziliśmy wszystkich zakamarków - nie starczyło na to ani czasu, ani ochoty.

Jak każde centrum handlowe, "Galeria Pestka" ma swoje plusy i minusy. Zacznę może od plusów ;)

Wieeelki plus "Pestka" dostaje za świetnie zaopatrzoną księgarnię Kolportera. Salon w "Pestce" rozmiarami przypomina Empik, jednak zaopatrzeniem (przynajmniej w ten weekend) pobił go na głowę. Przynajmniej jeśli chodzi o dział fantastyki ;) Wyszłam mocno objuczona, a w mojej reklamówce spoczywały:
- DVD muzyczne dla Tomka (i to nie byle jakie DVD, ale nowy, nowiusieńki Ayreon)
- CD (również dla Tomka)
- książka (tym razem dla mnie) - "Fantasy bestie. Lekcje rysowania i malowania", którą to postanowiłam nabyć zaraz po tym, jak posiadałam i zachwyciłam się inną pozycją z tej samej serii, mianowicie "Fantasy. Anatomia dla artystów". Teraz to - jak się śmieje po cichu Tomek - mam już wszystko, poza czasem na rysowanie ;)
- żelki Haribo (nie mogłam się powstrzymać, te miśki są ge-nial-ne :D)

Drugi duży plus "Galeria Pestka" otrzymała za sklep, którego się nie spodziewałam ani w tym centrum handlowym, ani w Poznaniu w ogóle - mam na myśli Tiimari. To jest ten rodzaj sklepu, z którego nie potrafię wyjść z pustymi rękami. Tak też było i w ten weekend. Wróciłam do domu bogatsza o zestaw farb akrylowych (tego nigdy dość!) i pędzli (brakowało mi kilku), dwa komplety małych, żółciutkich, puchatych kurczaczków (mój kot je pokochał) oraz kolorowe styropianowe jajko (kot je dostał i teraz radośnie turla po podłodze - a musicie wiedzieć, że takie jajko ma nad piłeczką jedną zasadniczą przewagę: nie turla się prosto, tylko skręca niespodziewanie, czyniąc zabawę w polowanie jeszcze atrakcyjniejszą). Całości zakupów dopełniały ozdóbki dla mamy Tomka i zestaw świeczek pływających - takich w kształcie kwiatów. Co prawda nie mam nic, w czym w.w. mogłyby pływać (zlew kuchenny się raczej nie nadaje), ale i tak są śliczne :)))

Jeśli chodzi o plusy "Pestki", to wymienić mogę jeszcze fajne sklepy z bielizną (ach, te koszulki nocne w ocelotowe cętki...)

Plusy były, pora na minusy. Pierwszy, za to spory, to parkowanie. Nie wiem, może to był "efekt świeżości" (centrum zostało otwarte zaledwie kilka dni wcześniej), ale to, co działo się przed wejściem, można śmiało nazwać dramatem. O dziwo, tłok panujący w środku nie przewyższał "średniej poznańskiej", nie sądzę więc, aby sytuacja miała ulec nagłej poprawie gdy już Poznaniacy nasycą się nowością. Kolejny minus to nieduży wybór punktów gastronomicznych. Jako osoba, która od czasu do czasu pożywia się w terenie, nie jestem zachwycona wyborem między: KFC, Sphinxem oraz drogą restauracją. Mogło być lepiej. Tomek wskazał mi na jeszcze jeden minus: Praktiker. Na niewielkiej przestrzeni upchnięto mnóstwo towaru, co w połączeniu z niewielką ilością kas daje efekt mocno klaustrofobiczny.

Podsumowując: "Galeria Pestka" nie ma aspiracji do bycia centrum handlowo - rozrywkowym, jak np. Stary Browar lub Poznań Plaza. Jest to miejsce nastawione głównie na handel - świadczy o tym choćby fakt, że w jednym budynku skupiono trzech gigantów z trzech różnych branży (Carrefour, Praktiker, Saturn). "Pestka" nie będzie zapewne moim ulubionym centrum handlowym, choć zarówno księgarnię Kolportera, jak i fantastyczne Tiimari będę odwiedzała częściej. No, może nie za często, bo nie chcę zbankrutować ;)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

O mnie

Moje zdjęcie
Poznań, Wielkopolska, Poland
Po prostu cała ja :)